środa, 2 maja 2012

Rozdział 8

Obudził mnie krzyk Nikoli. Szybko poderwałam się z łóżka i pobiegłam do salonu. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Na środku pokoju, razem z Nikolą stał jej chłopak, a mój przyjaciel - Michał.
- Co ty tu robisz? - zapytałam, w sumie to retorycznie.
Michał odwrócił się do mnie.
- A co, nie cieszysz się? - zapytał, a ja razem z przyjaciółką roześmiałyśmy się.
- Nie no co ty, świetnie, że jesteś. - podeszliśmy wszyscy do siebie i się przytuliliśmy.
Zaczął dzwonić mój telefon, więc pobiegłam do siebie do pokoju i zobaczyłam na ekranie zdjęcie Harry'ego. Z uśmiechem na twarzy odebrałam.
- Halo?
- Hi honey - usłyszałam w słuchawce.
- Hej Harry, co słychać? - rzuciłam się na łóżko i zamknęłam oczy, żeby móc sobie wyobrazić, że on siedzi tu obok.
- Lepiej, bo Cię słyszę - powiedział, a ja się jak zawsze w takich momentach zarumieniłam.
- Ciebie też dobrze słyszeć - odpowiedziałam.
- Spotykamy się? - powiedział.
- Chętnie, tylko moglibyśmy wieczorem? Przyjechał nasz przyjaciel, i chcielibyśmy wybrać się gdzieś, nie wiem, może na plaże. - odpowiedziałam mu.
- Aa, no okej - posmutniał. - Ej! A może po prostu do was dołączymy? Do Liama przyjechała Danielle, a do Louisa Eleanor, w sumie fajnie może być, a my się i tak nudzimy - powiedział Harry z nadzieją w głosie.
- W sumie okej, dobry pomysł, to my będziemy na plaży przed domkiem, do zobaczenia.
- See you later. - zdążył jeszcze odpowiedzieć, zanim się rozłączyłam.
Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu, ale po moich przyjaciołach ani śladu. Zaczęłam ich szukać najpierw w kuchni, potem na tarasie. W końcu udało mi się ich znaleźć leżących i całujących się u Nikoli na łóżku.
- Hej słodziaki, dzwonił Harry i razem z chłopakami i ich dziewczynami umówiliśmy się na plaży, chodźcie - powiedziałam zasłaniając ostentacyjnie oczy. Wszyscy zaczęli się śmiać, jak mnie zobaczyli.
- Ok, daj nam 10 min - powiedział Michał i znowu przytulił Nikole.
Uśmiechnięta poszłam do pokoju po strój, jakieś spodenki i bluzkę. Poszłam do łazienki, związałam włosy w koka, zmyłam z siebie wczorajszy makijaż i poszłam do kuchni zjeść coś na śniadanie i przy okazji przygotować coś dla przyjaciół. Pomyślałam sobie, że mogłabym też coś zrobić dla Nialla, w końcu to taki głodomor, na wspomnienie o nim na mojej twarzy zawitał uśmiech. Zrobiłam dla nas tosty, a na plaże parę kanapek, trochę słodyczy i owoców. Chwilę potem dołączyli do mnie Michał i Nikola trzymający się za ręce.
- O jak miło - powiedziała Nikola uśmiechając się do mnie i zaczynając jeść tosta z serem.
- Ty Kasia, to wiesz, jak poprawić humor - powiedział Michał i przytulił Nikole
Chwilę się śmialiśmy, a potem zjedliśmy śniadanie i zebraliśmy się wszyscy na plaże.
Ustawienie parawanu i parasoli zajęło nam strasznie dużo czasu, w sumie to sama je rozkładałam, bo moi przyjaciele, po tym jak rozłożyli koc, polegli na nim przytuleni do siebie. Strasznie się już chyba za sobą stęsknili. Próbowałam wbić parasol w piasek, i szło mi całkiem dobrze, do czasu, kiedy źle go przechyliłam i prawie upadłam, na szczęście w ostatniej chwili ktoś mnie złapał i wziął na ręce. Tym kimś nie był kto inny tylko mój kochany Harry.
- Jak ty przeżyłaś ten czas, kiedy nie było mnie obok? - spytał z łobuzerskim uśmiechem a na jego twarzy pojawiły się te jego słodkie dołeczki.
- Sama nie wiem, wylewałam tak na wszystkich swoją kawę i czekałam, aż mnie znajdziesz. - przytuliłam się do niego. a on powoli postawił mnie na nogach. Musiałam stawać na palcach, żeby zawiesić ręce na jego szyi, mimo wszystko, uwielbiałam go przytulać. Właściwie, to zaczęłam się zastanawiać, czy my dalej się tylko przyjaźnimy, to nie wyglądało na przyjaźń. Ale dobra, Harry na razie nic nie mówi, więc chyba dalej jesteśmy przyjaciółmi.
Po chwili podszedł do nas Liam z Danielle.
- Hej, poznajcie moją dziewczynę - pokazał na Danielle i spojrzał na nią z taką miłością w oczach, że aż chciało się uśmiechnąć do nich i przytulić z całej siły.
Potem podeszli do nas Zayn i Niall, przywitali się i poszli popływać, w sumie to tylko Niall, Zayn podobno boi się pływać. Po nich podeszli Louis z Eleanor, ale nie pałała od nich taka miłość jak od Liam'a i Danielle
- Hej, poznacie proszę to Eleanor - pokazał na dziewczynę, ale cały czas patrzył za Nikolą, która w momencie, kiedy do nas podszedł, ożywiła się.
- Hej Louis! -krzykneła do niego i go przytuliła. Już widziałam minę Michała, był strasznie o nią zazdrosny.
Usiedliśmy wszyscy na kocu, spojrzałam na Nialla, który przyglądał się mojemu koszowi z jedzeniem.
- Niall? - powiedziałam do niego
- Słucham? - poderwał się.
- Jesteś głodny? - spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Skoro proponujesz, to nie wypada odmówić. - wszyscy się roześmiali. Wyjęłam z koszyka wszystko co miałam, kanapki owoce i picie. O dziwo, może nie uwierzycie, ale z 12 kanapek Niall zjadł 6, plus większość owoców, nie mam pojęcia gdzie on to wszystko mieści.
Chwilę potem chłopcy poszli się kąpać, a dziewczyny położyły się na kocach i zaczęły się opalać. Oczywiście, Harry jak to Harry nie dał mi na długo spokoju, podszedł do mnie i oblał mnie wodą. Myślałam, że go zaraz uduszę!
- HARRY! - krzyknełam
- I co mi teraz zrobisz? - spytał z łobuzerskim uśmiechem na twarzy i zaczął się powoli od mnie odsuwać. Wstałam i zaczęłam do niego podchodzić.
- No nie wiem, może przestanie się do Ciebie odzywać na parę dni? Albo, albo wiem! Wrzucę twoją komórkę do wody? - zaczęłam mu grozić.
- Nie zrobisz tego - powiedział.
- Założymy się? - zaczęłam podchodzić do jego rzeczy.
- Oczywiście, że tego nie zrobisz, nie zdążysz - powiedział i złapał mnie z tyłu, podniósł i zaczął kręcić do okoła.
- Harry! Ty wariacie - złapałam go za ręce. - Tylko mnie nie puść.
- Nigdy.- odpowiedział i pobiegł z mną do wody.
Czułam się jak w bajce, przystojny chłopak właśnie niesie mnie do wody, czułam się w jego objęciach jak bezbronne dziecko zależne od jego woli, czułam się wspaniale, uwielbiałam chwile spędzone z nim. Postawił mnie przed sobą w wodzie tak, że nasze nosy się stykały.
- Powiedz mi, oglądasz może x-factor? - zapytał, a ja myślałam, że po prostu padnę. Takie pytanie, w takiej chwili?
- Rzadko, a jak już to Polskiego. Nigdy nie oglądałam brytyjskiego - odpowiedziałam mu.
- To wielka szkoda - odpowiedział mi, chodź miałam wrażenie, że zbytnio mu to nie przeszkadzało.
- A skąd to pytanie?
- No bo, właściwie, to ja dzięki temu x-factor'owi wybiłem się, i razem z chłopakami przyjechaliśmy tutaj, żeby nagrać teledysk do piosenki - nie mogłam uwierzyć własnym uszom, HARRY MÓJ HARRY BYŁ SŁAWNY I JA NIC O TYM NIE WIEDZIAŁAM? No pięknie pomyślałam, musiał mnie wziąć za idiotkę.
- O jacie, przepraszam - spuściłam wzrok.
- Za co? - spytał zmartwiony Harry.
- No, że o tym nie wiedziałam, jacie, strasznie mi głupio. - zakryłam sobie oczy, a chłopak złapał mnie i sprawił, że musiałam spojrzeć mu w oczy.
- Nawet tak nie mów, jesteś wspaniała, cieszę się, że nie wiedziałaś kim jestem, bo mogłem Cię tak na prawdę poznać, i uwierz mi, że nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty, twoje włosy, twoje oczy, twoje ręce, twój zapach, twój uśmiech, uwielbiam dosłownie wszystko w Tobie -  powiedział i delikatnie mnie pocałował. W tym momencie mogłabym umrzeć, nigdy nie czułam się szczęśliwsza. Harry całował mnie z uczuciem, nie zachłannie, delikatnie składał pocałunki na moich ustach, z taką miłością, taką wrażliwością, jakby bał się, że zaraz zniknę.
- Harry, nawet sobie nie wyobrażasz, jak się cieszę, że wylałam na Ciebie tą kawę - powiedziałam do niego i oboje się roześmialiśmy.
- Ej chodźcie tu! - krzyknęła do nas Nikola.
Wyszliśmy z wody trzymając się za ręce. To już chyba nie była przyjaźń, pomyślałam sama do siebie.
- Słuchajcie jest plan, zbieramy się teraz do siebie, ogarniamy i ruszamy do klubu. Co wy na to? - powiedział Louis, spoglądając co chwila na moją przyjaciółkę. Czy ich coś łączyło, czy ja miałam tylko zwidy, no cóż nie ważne.
- Jasne, fajny pomysł - powiedział Harry.
- To chodźcie, zbieramy się, trzeba coś zjeść przed wyjściem - odpowiedział Niall.
- Stary, proszę Cię... - rzucił Zayn.
- No co? - wszyscy się zaśmialiśmy z wypowiedzi naszego głodomora.
Wróciliśmy do domu i zaczęła się bitwa pomiędzy Nikolą a Michałem o Louis'a.
- Ale o co Ci chodz? Czy ja już nie mogę mieć przyjaciół? - mówiła Nikola.
- Możesz, ale czy to na pewno tylko przyjaźń? - wrzeszczał Michał.
- Wiesz co, nie chce Cię słuchać! - powiedziała Nikola i zamknęła się w swoim pokoju.
No świetnie, po prostu fantastycznie, pomyślałam, a to był dopiero początek wojny...

_______________
Siedzimy sobie właśnie z Nikolą, i udało nam się coś napisać, mam nadzieję, że się wam podoba, uściski dla was wszystkich! : * : ) 

1 komentarz:

  1. super :D nie rozpisuję się bo chce dzisiaj zdażyc przeczytać jak najwięcej rozdziałów <33

    OdpowiedzUsuń