piątek, 25 maja 2012

Rozdział 3

- Mamy czas - zachęciłaś go, żeby mówił dalej.
- Kiedy indziej Ci powiem - odpowiedział szorstko wbijając wzrok w drogę. Było już ciemno, przemoczona próbowałaś wtulić się w jego bluzę, żeby było Ci choć trochę cieplej, poczułaś jej zapach, był przepiękny, zaciągnęłaś się mocniej i poczułaś się jak w niebie.
- Jak właściwie się tu znalazłaś? - zapytał chłopak, już w normalnym tonie.
- Hmm, to też długa historia, ale w skrócie, mam zamiar się się uczyć. - uśmiechnęłaś się do niego.
- Też bym chciał - odpowiedział i uśmiechnął się smutno. - Co będziesz studiować?
- Prawo i socjologię. - odpowiedziałaś.
- Podobnie jak ja bym chciał, oprócz tego jeszcze dorzuciłbym biznes - zaśmiał się. - Kiedy miałem szesnaście lat to mi się tak zamarzyło, a potem moje życie zmieniło się, i to bardzo i teraz nie sądzę, żebym znalazł czas na studia - powiedział.
- Jeśli czegoś bardzo chcesz, to wszystko jest możliwe - spojrzałaś na niego - Moim marzeniem było mieszkać w Anglii, i mimo wielu przeciwieństw, udało mi się. - uśmiechnęłaś się do niego. Chłopak nic nie odpowiedział, tylko pogłośnił radio w samochodzie.
- O lubię te piosenkę - powiedziałaś i zaczęłaś śpiewać " Little Bird" Ed'a Sheeran'a. - Harry spojrzał na Ciebie z lekkim niedowierzaniem, ale po chwili Ci zawtórował i wasze głosy połączyły się w jedno, poczułaś motylki w brzuchu na jego spojrzenie, śpiewaliście zgodnie razem w jednym rytmie. Kiedy piosenka się skończyła oddychaliście głęboko, a ty zaczerwieniłaś się. 
- Słodka jesteś - zaśmiał się, a ty już bardziej przypominałaś buraka, niż człowieka. Nie odpowiedziałaś nic, chciałaś zakryć twarz, więc przyciągnęłaś nogi do siebie i schowałaś głowę między kolana. Po chwili w radiu zaczęła lecieć piosenka "Call Me Maybe" wyciągnęłaś rękę chcąc pogłośnić i wtedy twoja i jego dłoń delikatnie się dotknęły, spojrzeliście po sobie i szybko zabraliście ręce do siebie. Znowu zrobiłaś się czerwona, ale za chwilę już było Ci lepiej i się uśmiechnęłaś, bo Harry spojrzał na Ciebie i zaśpiewał :
- Hi! I just met you, and this is crazy, but here is my number, so call me maybe? - po czym wyciągnął jakąś karteczkę, gdzie był jego numer. Zaśmiałaś się. 
- Jesteś świetny! Masz genialny głos! Powinieneś śpiewać zawodowo, albo założyć zespół - powiedziałaś do niego i schowałaś karteczkę którą dostałaś do kieszeni spodni.
- Mówisz. Przemyślę to - powiedział Harry i zaczął się śmiać.
- Z czego się śmiejesz? - zapytałaś zdezorientowana 
- Nie nic, tak po prostu, pomyślałem sobie o czymś - odpowiedział szybko. - Jesteśmy na miejscu - dodał wjeżdżając do garażu. 
- To twój dom? - zapytałaś z niedowierzaniem. - To w ilu ty sypialniach śpisz? 10? - zrobiłaś ogromne oczy na widok ogromnej willi, z basenem i pięcioma garażami. 
- Nie, mieszkam tu z przyjaciółmi - odpowiedział i otworzył bagażnik, a ty podeszłaś, żeby wziąć swoją torbę. - Co ty robisz? Ja ją wezmę - powiedział i uśmiechnął się.
- Jaki dżentelmen, dziękuję - ukłoniłaś się i zaśmiałaś. Potem rozejrzałaś się dookoła. - Tak właściwie to nie wiem gdzie iść - zaśmiałaś się.
- Chodź za mną - powiedział chłopak i uśmiechnął się do Ciebie. Ruszyliście w kierunku drzwi wejściowych.
- Hej chłopaki! - krzyknął Harry kiedy weszliśmy do ich ogrooomnego domu.
- O siema stary - podszedł do niego pewien blondyn, który właśnie kończył hot-doga. - A to kto? - zapytał i podniósł zadziornie drwi ku górze.
- Cześć jestem (twoje imię) Harry uratował mnie dziś, można powiedzieć. - uśmiechnęłaś się.
- No no - zaśmiał się chłopak i poklepał Hazze po plecach - Ładnie, ładnie, na chwilę Cię zostawić samego.
- Daj już spokój - powiedział zawstydzony chłopak. 
- Jestem Niall, tak poza tym - powiedział i wyciągnął do Ciebie rękę, ale była cała w ketchupie, więc długo nie myśląc, po prostu Cie przytulił, ucieszyłaś się, że tak ciepło Cię przyjął. 
- Chodź, zaprowadzę Cię do twojego pokoju, zanim reszta się zejdzie - powiedział Harry i złapał Cię za rękę ciągnąc do góry.
- Okej, okej, już idę. - odpowiedziałaś i poszłaś za nim - To jest mój pokój? Tak wygląda mieszkanie - powiedziałaś z niedowierzaniem, kiedy weszliście do pokoju.
- Cieszę się, że Ci  się podoba. Idę zrobić kolacje, zejdziesz? 
- Jasne, tylko się odświeżę. 
- Okej - rzucił i już wychodził.
- Harry! - zawołałaś go, a on wrócił się i spojrzał na Ciebie. - Dziękuję - powiedziałaś i uśmiechnęłaś się najładniej jak tylko umiesz.
- Nie ma za co, mam wrażenie, że było warto - uśmiechnął się zadziornie i wyszedł z pokoju, a ty położyłaś się na łóżku i nie mogłaś uwierzyć w to co się właśnie dzieje.

[20 minut później....]

___________________
Rozdział dla kochanej Klaudii, która wczoraj wytrzymywała zmianę mojego konta na twiterze :D  <3
Co więcej, mam nadzieję, że rozdział się podoba, i, że chętnie wchodzicie na tego bloga, moc uścisków dla was! : *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz