niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 14

To był zdecydowanie męczący dzień, a jutro ma być taki sam. Z resztą, nie ważne, będę z Harry'm, a to się liczy. Tak właściwie, to nie wiedziałam gdzie idziemy, chłopak trzymał mnie za rękę i prowadził przed siebie, było ciemno więc w sumie nie wiedziałam gdzie jestem. Postanowiłam go zapytać.
- Harry, gdzie idziemy?
- Do mnie - odpowiedział z łobuzerskim uśmiechem. To dlatego, nie wiedziałam gdzie jestem, jeszcze nigdy nie byłam w ich domku, nawet nie wiedziałam zbytnio, gdzie się chociaż mniej więcej znajduję. Ucieszyłam się, że mnie tam zabiera. Jakieś 15 minut później byliśmy już na miejscu. Harry otworzył mi drzwi i zaprosił do środka. No,no,no. Muszę powiedzieć, że ekstrawagancki ten ich hmm "domek". Wszystko było bardzo nowoczesne, ale zrobione tak, że czuło się w nim dobrze.
- Hej chłopaki - zawołałam do przyjaciół
- Hej, hej. - odpowiedzieli chórem.
- Gdzie jest Nikola i Lou? - zapytałam Harry'ego.
- Pewnie u niego w pokoju - odpowiedział i się zaśmiał, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął na górę. Szłam za nim rozglądając się dookoła. Chwilę potem byliśmy już w pokoju chłopaka.
- Często tu przyjeżdżacie?
- To jest domek Niall'a, ja jestem tutaj pierwszy raz.
- Woow, niezły ma "domek" - narysowałam cudzysłowy w powietrzu.
- A no.
- Coś się stało? - zapytałam go, a on opuścił głowę.
- Właściwie, to ile wy tu zostajecie? - zapytał
- Gdzieś koło miesiąca - odpowiedziałam - Ale o co chodzi? - zaczynałam się martwić.
- Chodzi o to, że mieszkasz w Polsce, która jest tak niesamowicie daleko od Anglii. - zaczął mówić i spuścił głowę. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Ej, nie martw się słońce, proszę Cię, coś wymyślimy. - zaczęłam go pocieszać, chociaż w głębi czułam to samo co on. Wiedziałam, że kiedyś ta bajka się skończy. Po policzkach poleciały mi łzy.
- Nie płacz, o nie. Nie chciałem, żebyś płakała, kochanie, proszę - Harry patrzył na mnie i ścierał swoją bluzą moje łzy. Wspięłam się na palcach i zaczęłam go całować, a on przytulił mnie i się, Harry wziął mnie na ręce i usiadł z mną na łóżku, całowaliśmy się głęboko i namiętnie, to była niesamowita noc...

*Nikola*
- Niezły dom - powiedziałam z podziwem.
- Haha, no nie powiem rodzice Niall'a mają gust - odpowiedział Lou., a potem usiadł na kanapie w swoim pokoju, podeszłam do niego i usiadłam obok, a on wziął mnie i posadził u siebie na kolanach. Roześmiałam się, a on mnie pocałował. 
- Jak jest w Polsce? - zapytał znienacka. 
- Hmm, to zależy - odpowiedziałam zdziwiona. - Uwielbiam Polskę zimą i latem. Kiedy spada śnieg, i kiedy są święta. A lato, lato jest piękne - powiedziałam rozmarzona - mieszkam nad morzem i razem z przyjaciółmi chodzimy na plaże. Ale tak właściwie to czemu pytasz?- spojrzałam na niego.
- Z ciekawości - odpowiedział tajemniczo, ale zanim zdążyłam powiedzieć cokolwiek innego, on złapał mnie i znów zaczął całować. Był niesamowity, robił to wszystko tak delikatnie, a zarazem z namiętnością. Uwielbiam tego chłopaka. Podniósł mnie i zaniósł do siebie na łóżko.
- Muszę Ci coś powiedzieć - spojrzał na mnie.
- Hmm? 
- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widziałem - powiedział do mnie z miłością, a mnie zatkało. 
- Ojej, Louis, dziękuję - odpowiedziałam, przytuliłam się do niego i pocałowałam, a on zaczął przejmować inicjatywę. Ta noc zapowiadała się świetnie...

*Harry*
Patrzyłem na nią przytuloną do mnie, to był najpiękniejszy widok jaki mogłem sobie wymarzyć.Kocham ją, jest mi z nią tak dobrze. Zacząłem bawić się jej włosami, jeździłem palem po jej ramieniu, widziałem jej uśmiech, kiedy tak robiłem. Delikatnie całowałem ją po policzku, rękach, ramionach. Mógłbym tak robić całą wieczność. Nagle otworzyła oczy i spojrzała na mnie z uśmiechem
- Kocham Cię - powiedziała a mnie zalała fala miłości. 
- Ja Ciebie też kocham - odpowiedziałem i pocałowałem ją. Po chwili wstała i założyła na siebie moją koszulę, wygląda w niej nieziemsko. Nigdy nie czułem czegoś takiego, przy niej wiem, że mogę zdobyć świat, będąc sobą. Dzisiaj będzie wyjątkowy dzień, trzeba się ubrać i lecieć na plan. Wstałem, założyłem spodnie i poszedłem zrobić coś do jedzenia dla nas. 

________________________________
Przepraszam, że taki krótki, mam nadzieję, że mimo to się wam spodoba : ) Ostatnio miałam małe problemy z emailem, śmieszna historia z tego wyszła, ale co tam, wielki uśmiech do was, trzymajcie się : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz