niedziela, 28 października 2012

Hello, sorry I don't want to know your name.

Studiowałaś w Polsce fotografię, byłaś tak dobra, że twój wykładowca postanowił pomóc Ci rozwinąć skrzydła i załatwił Ci praktyki w profesjonalnym studiu fotograficznym w sercu Londynu. Byłaś niesamowicie szczęśliwa, już następnego dnia wylatywałaś do stolicy Wielkiej Brytanii.
Doleciałaś na miejsce, ale byłaś bardzo zdenerwowana, ponieważ nikogo tam nie znałaś, ale miałaś zdane FC, więc miałaś nadzieję, że z językiem dasz sobie radę. Wzięłaś taksówkę i dojechałaś do studia.
- Dzień Dobry - powiedziałaś wchodząc do budynku - Dostałam tutaj praktyki. Nazywam się (twoje imię). - uśmiechnęłaś się. 
- A! Tak,witam - odpowiedziała kobieta i również się do Ciebie uśmiechnęła, po czym zaprowadziła Cię do fotografa u którego miałaś odbywać praktyki.
- Dzień Dobry, jestem (twoje imię) - wyciągnęłaś do niego rękę.
- A tak, cześć, cześć, jestem George - odpowiedział mężczyzna i podał Ci rękę. 
Zaczęliście rozmawiać, opowiadałaś mu o swoich zainteresowaniach i planach związanych z fotografią.
- Słuchaj - powiedział do Ciebie - jutro robimy sesje i przychodzą jakieś gwiazdy które wybierają sobie fotografów, chcesz wziąć udział w tym - pokazał cudzysłowy - "konkursie" ? 
- Wiesz co? w sumie, chętnie - powiedziałaś i uśmiechnęłaś się.
- To przyjdź jutro o 10 do studia. 
- Okej - powiedziałaś, zebrałaś się i poszłaś do swojego pokoju w czymś a'la akademiku. Nie mogłaś zasnąć tej nocy, więc postanowiłaś hmm, pozwiedzać miasto i w taki sposób trafiłaś na jakąś imprezę w jakimś klubie, w jakimś miejscu, ogólnie nie miałaś pojęcia gdzie jesteś, ale postanowiłaś dobrze się bawić.
Wypiłaś jednego drinka, potem drugiego, trzeciego, czwartego, zrobiłaś się odważna i ruszyłaś na parkiet. Tańczyłaś, pokazywałaś swoje najlepsze ruchy. Kiedy nagle ktoś złapał Cię za biodra, odwróciłaś się i zauważyłaś, że to jakiś mężczyzna, był przystojny więc postanowiłaś tańczyć z nim dalej. Po chwili usiedliście przy barze on zamówił Ci drinka, sam też wypił, powróciliście na parkiet, dawaliście z siebie wszystko, tańczyliście w kącie, z dala od wszystkich, i w pewnym momencie chłopak złapał Cię mocno w talli i namiętnie pocałował w usta przyciągając Cię do ściany, po chwili złapał Cię w pasie i podniósł do góry, a ty złapałaś go nogami w pasie, dalej namiętnie całując. Chłopak wziął Cię na ręce i zabrał do taksówki, potem akcja była szybka pokój, jeszcze trochę alkoholu i byłaś cała jego. Nawet nie wiedziałaś jak się nazywa, ale coś bardzo Cię do niego ciągnęło. Całowaliście się zachłannie, on pragnął Ciebie a ty jego, ta noc należała do was.
Obudziłaś się rano, dochodziła ósma. Nawet na niego nie spojrzałaś, zebrałaś swoje rzeczy i zaczęłaś się ubierać, kiedy byłaś już koło drzwi usłyszałaś
- Wychodzisz tak bez pożegnania? Nie ładnie - powiedział chłopak.
- Spieszę się - rzuciłaś, a on podszedł do Ciebie.
- A powiesz mi chociaż proszę, z kim spędziłem tą cudowną noc? - zapytał gładząc Cię po plecach, odwróciłaś się do niego i spojrzałaś w te głębokie zielone oczy. 
III
- (twoje imię) - odpowiedziałaś.
- Hej jestem ... 
- Nie mów mi, nie chce wiedzieć, nie mogę się na to zgodzić, nie mogę pozwolić sobie na zakochanie się w Tobie - powiedziałaś i zamknęłaś drzwi. 
Pobiegłaś szybko do swojego mieszkania, przebrałaś się i jak gdyby nigdy nic poszłaś do pracy.
- Hej George - powiedziałaś z uśmiechem na twarzy.
- Hej, stań tam, zaraz przyjdą i wybiorą - powiedział i pokazał Ci miejsce.
Spojrzałaś jeszcze przez okno i aż Cię zamurowało, kiedy zobaczyłaś, kto właśnie wchodzi. Chłopak w bluzce z pink floydem, to ten z którym spędziłaś ostatnią noc.
- No, to jestem w ciemnej dupie.- powiedziałaś i osunęłaś się na podłogę nerwowo poprawiając włosy. 
_______________________________________
I jak wam się podoba ten imagin? : ) 
Jutro napiszę drugą część, teraz lecę już spać :D 
Wzięła mnie wena!:D 
Mam nadzieję, że się spodoba, kocham was moje czytelniczki! <3
K. 

piątek, 26 października 2012

Something else part 10. THE END:) xx


Przez całą drogę patrzyłaś przez okno wspominając. Myślałaś o tym waszym pierwszym spotkaniu i wywiadzie w radio. Mimowolnie się uśmiechnęłaś  a po czym znowu zaczynałaś płakać. Z chwili na chwile byliście coraz bliżej lotniska. Tak bardzo nie chciałaś tam być, tak bardzo chciałaś zostać tutaj. Tak bardzo było ci źle, tak bardzo chciałaś,żeby on do Ciebie napisał.
Dojechaliście na miejsce, wujek się z Tobą pożegnał, mocno przytulił i dalej przeszłaś do terminalu, a potem do samolotu który po chwili zaczął kołować i wzbił się w powietrze obierając kurs na Polskę.
*2 godziny później*
Samolot wylądował, wyszłaś z terminalu i twoja sztuczna rodzina powitała cię na lotnisku robiąc pozory przed innymi. Wróciłaś do domu. Zamknęłaś się w swoim pokoju i włączyłaś komputer, nie robiłaś tego oś dłuższego czasu, bo nie było sensu, spędzałaś świetnie czas bez tych zbędnych dodatków. Weszłaś do internetu, Hmm może tak
Twitter - One Direction
Facebook - One Direction
YouTube - One Direction
Portale plotkarskie - One Direction
JEDNYM SŁOWEM WSZĘDZIE ONE DIRECTION.
Rozryczałaś się i zamknęłaś komputer, po czym postanowiłaś pójść na spacer. Weszłaś do sklepu żeby kupić jakiegoś batona, było w nim dużo gazet a na ich okładkach oczywiście nikt inny tylko one direction. Miałaś dość, wróciłaś do domu.
- [twoje imię] jedziemy do Kowalskich, jedziesz z nami? - zapytała.
- Nie, dzięki. - rzuciłaś i poszłaś do pokoju

[Parę dni później...]

- Jak tam? - zapytała Sarah, kiedy rano zadzwoniła do Ciebie na skypie.
- Średnio odpowiedziałaś siedząc w piżamie trzymając w rękach ciepłą herbatę. - Szukam jakiejś uczelni na którą bym się dostała, która byłaby dobra i nie kosztowała milionów. - powiedziałaś. Niedługo kończą się wakacje, a ty jeszcze niczego nie ogarnęłaś.
- A tak, mówiłaś coś jak u mnie byłaś. - powiedziała.
- Ale czekaj, Sarah, gdzie ty jesteś ? - zapytałaś po chwili.
- Ja? W studio. Nie uwierzysz! Przyjęli mnie na pełen etat! - uśmiechnęła się
- Super! Ale jak to się stało ? - zapytałaś cała szczęśliwa
- No, to przez ten wywiad z One Direction.- powiedziała spuszczając głowę w dół.
- A - zasmuciłaś się - No to i tak świetnie - powiedziałaś, próbując podnieść ją na duchu.
- Słuchaj mnie dzisiaj na antenie! Będę o 12 twojego czasu! Kocham Cię! Muszę lecieć! Pa! - powiedziała Sarah
- Trzymaj się kochana, obiecuję, że będę słuchać! Pa! - pomachałaś jej i się rozłączyłaś.
Dochodziła 11.30 poszłaś po kanapkę, wróciłaś na górę i włączyłaś The Hits Radio. Radio, w którym pracowała twoja Sarah. Usiadłaś wygodnie na łóżku i zaczęłaś słuchać radia.
" A teraz piosenka z specjalną dedykacją dla mojej kochanej siostry, która jest bardzo daleko od mnie. Trzymaj się tam [twoje imię]" I puściła waszą piosenkę, która codzienne rano was budziła.
Uśmiechnęłaś się do siebie i napisałaś esemesa do Sarah. "Kocham Cię " a ona szybko odpisała " Dobrze, że to mówisz, słuchaj dalej "
Kiedy piosenka minęła Sarah zaczęła mówić. " A teraz przywitajmy chłopaków, którzy są marzeniem nie jednej dziewczyny! Powitajcie z mną One Direction!" Podniosłaś się z łóżka, a łzy mimowolnie zaczęły Ci lecieć, jednak postanowiłaś, że posłuchasz do końca.
- Hej chłopaki! Co słychać?
- Heej! - odpowiedzieli chórem.
- Cieszymy się, że znowu mogliśmy do Waas... Ciebie przyjść - powiedział Niall.
- Tak! Tęskniliśmy za wa.. Tobą! - dopowiedział Lou, a ty się uśmiechnęłaś.
- Jak wasza nowa płyta? - Sarah zapytała.
- Przygotowania idą pełną parą, niedawno skończyliśmy pracę nad teledyskiem do Live While We're Young. Teraz trwa promocja, Jednym słowem dużo roboty - zaczął opowiadać Liam.
- A no właśnie, a propo waszej nowej piosenki. Chciałabym ją puścić, co wy na to?
- Jasne! - odkrzyknęli chłopacy, a Ty uśmiechnęłaś się jeszcze szerzej słysząc ich radosne głosy.
Wtedy Sarah puściła LWWY, a ty zaczęłaś tańczyć po całym pokoju. Czułaś się mega beztrosko, wszystko jakby minęło, cała zła przeszłość, śmiałaś się i skakałaś przez całą piosenkę.
- No no, kawał dobrej roboty - powiedziała Sarah - klaszcząc. - No dobra chłopaki, to może opowiecie jak tam wasze życie miłosne. - słysząc to usiadłaś na łóżku uważnie słuchając.
- Mogłoby być duuuuuuuużo lepiej - powiedział zasmucony Liam.
- Wspaniale! Widzę się z Perrie w piątek! - odparł Zayn.
- Spotykamy się dziś z Eleanor - dodał Louis.
- A ja zjebałem - powiedział Harry.
Rozmowa ucichła, widziałaś oczyma wyobraźni jak wszyscy patrzą po sobie i wtedy sięgnęłaś za słuchawkę i nie zważając na koszty zadzwoniłaś do radia. W studiu rozbrzmiał dzwonek telefonu.
- Mamy telefon od słuchacza Mark, połącz nas - powiedziała Sarah - Witamy Cię, jak masz na imię ? - zapytała.
- Przepraszam Harry. - zdołałaś wydusić - Nie wyobrażasz sobie nawet, jak bardzo bym chciała tam być, to nie ty wszystko popsułeś tylko ja. - zaczęłaś płakać do słuchawki, po czym się rozłączyłaś i natychmiast w radiu puścili jakąś piosenkę.

[ rok później ]
Nie rozmawiałaś z chłopakami, sprawdzałaś informacje o nich, byłaś po prostu ich fanką, wiedziałaś co się u nich dzieje. Pracowałaś podczas roku szkolnego, Sarah się trochę dołożyła i udało się polecieć znów do Holmes Chapel na wakacje. Rodzice odstawili Cię na lotnisko, i znów podróż do Doncaster, z którego wujek zabrał Cię do domu gdzie przywitałaś się z wszystkimi. Przytuliłaś się bardzo mocno do Sarah, która zaciągnęła Cię szybko na górę.
- (twoje imię) będziesz tu studiować! - powiedziała uradowana
- NIE WIERZĘ! NA PRAWDĘ?! KOCHAM CIĘ! - przytuliłaś ją - Nawet nie wiem jak Ci dziękować.
- Nie mi dziękuj - powiedziała i zeszła z łózka na którym obie siedziałyśmy i otworzyła drzwi.
- Mi też nie dziękuj - powiedział Harry
Wstałaś i podbiegłaś do niego mocno go przytulając.
- Dziękuję, nawet sobie nie wyobrażasz jak cieszę się, że Cię widzę, że Cię przytulam, że mi wybaczyłeś.
- Chodź - powiedział, złapał Cię za rękę i wyszliście z domu.
Szliście tak w ciszy trzymając się za ręce, kiedy doszliście do drzewa, przy którym kiedyś zauważyłaś jak Hazza gra na gitarze.
Weszliście do domu na drzewie i usiedliście naprzeciw siebie patrząc sobie w oczy.
Harry złapał Cię za ręce.
- (twoje imię) przepraszam, że się nie odzywałem, ale wiedziałem, że jak to zrobię i ja i ty nie damy sobie rady z odległością, z przepaścią pomiędzy nami. Nie mogłem wytrzymać tutaj bez Ciebie - patrzył Ci prosto w oczy, a Tobie zaczęły lecieć Ci łzy. - Wtedy wymyśliłem, że ściągnę Cię tu z powrotem. Znalazłem Ci studia, takie jakie podpowiedziała mi Sarah, napisałem podanie i przyjęli Cię. A teraz przyjechałaś i mogę Cię przytulić - starł łzę z twojego policzka - I mogę Cię pocałować. - w tym momencie schylił się i mocno ucałował twoje usta, a ty odwdzięczyłaś mu się tym samym.
Po chwili Harry wziął Cię za rękę i poszliście do jego domu, kiedy otworzyliście drzwi naskoczyli na Ciebie Niall i Louis mocno Cie tuląc i witając się z Tobą, to samo zrobili Zayn i Liam, zaraz po nich.
- Nareszcie jesteś! - powiedział Liam.
- Tęskniliśmy za Tobą - dodał Lou
- Brakowało nam tu Ciebie - zawtórował Zayn
- A ja mam dla Ciebie kanapkę! - powiedział Niall
Zaśmiałaś się
- Dziękuję wam wszystkim, bardzo za wami się stęskniłam! - powiedziałaś do nich i jeszcze raz wszystkich przytuliłaś, po czym zauważyłaś, że Sarah tuli się do Nialla.
- A jak tam u was ? - spytałaś spoglądając na nich, a Niall podniósł swoją i Sarah rękę do góry na znak, że są razem, zaczęłaś bić brawo, a reszta Ci zawtórowała.

Tak mijały dni, tygodnie, miesiące. Twój związek z Harrym świetnie się rozwijał, dogadywaliście się jak nikt inny. Chodziłaś na studia, ale i jeździłaś z nimi na koncerty. Wasz związek był już oficjalny, Directionerki na początku średnio Cię polubiły, ale z czasem wszystko się ułożyło. Zamieszkałaś u wujostwa w Holmes Chapel i pracujesz razem z Sarah w radiu.Niedługo masz przeprowadzać się do apartamentu który kupiliście z Harrym w Londynie. Wszystko układa się jak najlepiej,szczególnie, że od wczoraj na twoim palcu widnieje pierścionek zaręczynowy od Harry'ego.

_____________________
W KOŃCU! skończyłam te "opowiadanie" które piszę od lipca xd Chyba będę pisać imaginy, są łatwiejsze i krótsze :D Może jakiś imagin +18? co wy na to?:D
Mam nadzieję, że końcówka się wam spodoba, jesteście kochane, że dalej wchodzicie i czytacie, że oglądalność wciąż rośnie : )
LOTS OF LOVE ! XX
K.

poniedziałek, 8 października 2012

Something else part 9

- Dziękuję - powiedziałaś trzymając Harry'ego za rękę kiedy wychodziliście z studia.
- Co ty, nie ma za co - odpowiedział i dał Ci buziaka w policzek.
Powoli zbliżaliście się do domu twojej cioci. Pomyślałaś  o tym, jak wspaniale jest tu być, i w sumie ile się uczysz. Ehh. Wtuliłaś się w Hazze i podeszliście na ganek.
- To co, może wejdziesz? - zapytałaś
- Mmm - Harry śmiesznie poruszył brwiami na co ty się zaśmiałaś. - Jasne - uśmiechnął się.
- Cześć ciociu! - zawołałaś, kiedy weszliście
- O! Cześć kochanie, dobrze, że jesteś, musimy zrobić Ci odprawę, jutro o 17 wylatujesz - powiedziała ciocia, a twój świat w jednej chwili się zawalił. Przecież ty tu nie mieszkasz, przecież mieszkasz w Polsce. Musisz wracać. Spojrzałaś na kalendarz. Musisz wracać już jutro. Rozpłakałaś się, i spojrzałaś na Harry'ego, któremu łzy naleciały do oczu.
- Nie możesz - powiedział trzymając Cię za ręce i patrząc Ci prosto w oczy.
- Ale Harry... - powiedziałaś i zaczęłaś płakać, w jednej chwili zawalił Ci się cały świat, pobiegłaś na górę, zostawiłaś wszystkich na dole. Rzuciłaś się na łóżko i po prostu zaczęłaś płakać, wszystko się skumulowało. Miłość do Harry'ego, radość, normalna rodzina, inne życie. Nie chciałaś tam wrócić.
- [twoje imię] o co chodzi? skarbie otwórz proszę - mówiła ciocia.
- zostaw mnie - powiedziałaś i nałożyłaś na głowę poduszkę.
- e, Młoda, otwórz - krzyknęła Sarah.
Niechętnie, ale jednak podeszłaś i otworzyłaś jej drzwi.
- Co chcesz? - powiedziałaś, a ona usiadła obok Ciebie i mocno Cię przytuliła. Bo wiedziała co się działo u Ciebie w domu, wiedziała, co się działo w twoim życiu. Jako jedyna wiedziała wszystko, to ona pomogła Ci tu przyjechać, wizja powrotu do Polski przyprawiała Cię o dreszcze, a już jutro miało się to zdarzyć.
Tak długo płakałaś, aż zasnęłaś. Obudziłaś się o drugiej w nocy i wszystko wróciło.
- Harry - powiedziałaś w próżnie. Dlaczego tak się zachował? Czemu to zrobił? Postanowiłaś napisać dla niego list. Opisałaś wszystko, brzmiało to mniej więcej tak.

" Harry...
Tak ciężko mi wymawiać, pisać to imię, kiedy wiem, że nigdy więcej już nie będę mogła go powiedzieć patrząc wprost na Ciebie. Wybacz mi. Wybacz mi proszę, ja wiem, ja nie powinnam, To nie miało tak być. To, to wszystko jakaś abstrakcja na mnie. Nie chcę Cię ranić, nie chcę żebyś cierpiał. Zapomnij o mnie, nie myśl o tym wszystkim, wymarz to z pamięci, nie ma sensu pamiętać czegoś, kogoś kto przyniósł tyle bólu.
Kocham Cię, i będę Cię już zawsze pamiętać. Jesteś moim największym marzeniem.
Mam nadzieję, że uda Ci się ułożyć jakoś życie, że nie popsułam Ci go aż tak do końca.
Przepraszam, za wszystko.

[Twoje imię] "

Włożyłaś ten list w kopertę, na której drżącą ręką napisałaś jego imię, założyłaś kaptur na głowę i wyszłaś na dwór, żeby wrzucić mu go do skrzynki.
Dochodziła szósta rano. Akurat udało Ci się dojść do domu Hazzy, kiedy zauważyłaś jego siostrę - Gemmę.
- O hej [twoje imię]
- Hej Gemma! - uśmiechnęłaś się, chyba najsztuczniej w całym swoim życiu. - Mam prośbę, przekażesz to Harry'emu, śpieszę się domu? - spojrzałaś na to.
- Tak jasne. - dziewczyna uśmiechnęła, mocno Cie przytuliła i powiedziała Ci na ucho.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - za wszelką cenę próbowałaś powstrzymać łzy, ale kiedy już odeszłaś od niej parę metrów twoje emocję wzięły górę i zaczęłaś głośno płakać.
Wróciłaś do domu, umyłaś się i zaczęłaś się pakować. Miałaś nadzieję, że Harry jeszcze do Ciebie przyjdzie, że może... a co ty się w sumie łudziłaś, nic się nie stanie. to nie bajka, tylko prawdziwe życie, dochodziła 15. Wsiadłaś do samochodu z wujkiem i odjechałaś z Holmes Chapel wprost do Doncaster. Tam, gdzie czekał na Ciebie samolot powrotny do Polski...

_________________________
Ja leń, ja leń, ja leń. No wiem, wybaczcie. Znowu komputer mi się psuję. Beznadzieja. Przepraszam, że tyle nie pisałam. Postaram się poprawić!
Kocham was i dziękuję za te wejścia! : ) xx
K.