czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 19

*Kasia*
- Dzwoń do mnie codziennie - mówiłam do Harry'ego na lotnisku - I nie zapomnij pisać.
- Będę dzwonił nawet dwa razy dziennie i wysyłał milion esemesów - mówił z łobuzerskim uśmiechem na buzi. Poczochrałam go po włosach. 
- I nie zapomnij o mnie - powiedziałam cicho, jakby do siebie, po czym opuściłam głowę. Harry złapał mnie za podbródek i podniósł go do góry, spojrzał mi w oczy i pocałował
- Za mocno Cię kocham, żeby zapomnieć.
Nagle usłyszeliśmy jak kobieta mówiła przez głośniki 'PASAŻERÓW Z LOTU DO LONDYNU PROSIMY O WEJŚCIE DO BRAMKI NUMER 14'
- Musisz iść - powiedziałam, a łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
- To tylko parę dni, zanim się obejrzysz zaraz wrócę - powiedział i znów mnie pocałował.

*Nikola*
- Jesteś pewien, że musicie jechać? - spojrzałam na Lou
- I love you
- Obiecujesz, że będziesz dzwonić i pisać?
- I love you
- Powiesz coś innego?
- I love you
- LOUIS! - krzyknęłam a on namiętnie mnie pocałował. Niesamowity jest, te jego poczucie humoru i jego zachowanie i to, że po prostu jest, dzięki niemu czuję się wyjątkowa.
- Będę tęsknić - powiedziałam po pocałunku.
- I love you, I will call and text to you, I miss you already. - powiedział do mnie i nagle usłyszeliśmy kobietę wzywającą chłopaków do samolotu ( dla nich została zamknięta pierwsza klasa w samolocie!) Lou jeszcze raz mnie pocałował, a potem dołączył do chłopaków i weszli do samolotu. Pół godziny potem już wylecieli do Londynu. 

*Harry*
Cały czas patrzyłem przez okno, chciałem widzieć ją tak długo jak tylko mogłem. Będę za nią cholernie tęsknił mimo iż to tylko cztery dni. Cholerne cztery dni. Wzbiliśmy się w powietrze a ja straciłem widok na nią. Spojrzałem na Lou, robił to samo, potem zerknąłem na resztę chłopaków, Niall jadł kanapkę, Zayn rysował, Liam czytał coś. Nie wiedziałem co mam z sobą zrobić. Wziąłem więc Ipoda i włączyłem muzykę. Powoli zasnąłem myśląc o Kasi, nie widzę jej dopiero około godziny a już za nią tęsknie. 

*Lou*
Chcę ją tu przy mnie, źle mi bez niej. Eh, miłość, dziwna rzecz. Ale widzę, że Harry przeżywa to samo, wstałem i poszedłem pozwiedzać, nie ważne jak dziwnie to brzmi, chciałem, żeby była tu z mną Nikola, z nią zawsze mogę się pośmiać i mam kogo przytulić. Podszedłem do przyjaciół.
- Co robisz? - zapytałem Liam'a.
- Czytam, ale mogę pogadać, jak się trzymasz?
- Średnio, nie wiem czy chce tam jechać. - przyjaciel poklepał mnie po ramieniu.
- Współczuję stary, ale czuję to samo. 
Pogadaliśmy jeszcze chwilę, a potem wszystkich zmuliło i zasnęliśmy. 

*Nikola*
Dziwnie tak, jak nie ma chłopaków, w sumie to nie ma co robić, tak to cały czas byli oni, a teraz? Hmm, może w końcu wybierzemy się na zwiedzanie miasta, albo po prostu poleżymy na plaży, nie wiem. Wiem jedno - tęsknie za Lou i za resztą, smutno tu bez nich. Spojrzałam na przyjaciółkę, chyba czuła to samo. Wróciłyśmy do domku, usiadłyśmy i nie wiedziałyśmy co z sobą zrobić, okropne uczcie, na szczęście było już późno więc po prostu umyłyśmy się i obejrzałyśmy jakiś film, przed snem spojrzałam na zegarek, chłopacy powinni lądować za jakieś pół godziny, oby koncert im się udał.

*Kasia*
Ciekawe co teraz robi Harry. Ta myśl nie rozstawała się z mną już od dawna. A z resztą, pewnie śpi, ja też powinnam, przytuliłam Nikole na dobranoc i poszłam do siebie spać. 
[rano]
Zadzwonił telefon, wzięłam komórkę myśląc, że to Harry, kiedy spojrzałam na wyświetlacz, to się zdziwiłam, był to numer z Polski, szybko się ogarnęłam i odebrałam. 
- Dzień Dobry, czy dodzwoniłem się Katarzyny? 
- Tak, tak, o co chodzi? - zapytałam.
- Pani babcia miała wypadek, nie możemy skontaktować się z Pani matką, czy mogłaby Pani przyjechać do szpitala?
- Nie wiem, czy dam radę, jestem za granicą, ale się postaram.- odpowiedziałam drżącym głosem, czułam, jak zaczynają trząść mi się ręce.
- Dziękuję, do widzenia.
- Do widzenia. - ledwo udało mi się wydusić, z szoku myślałam, że zaraz głowa mi eksploduję, wybuchłam głośnym płaczem. Zapłakana wstałam z łóżka, nie mogłam utrzymać się na nogach, Boże, moja babcia. Nikola usłyszała ja schodzę z łóżka i przybiegła do mnie. 
- O matko! Co się stało? - powiedziała, kiedy zobaczyła mnie w takim stanie. 
- Babcia, jest w szpitalu - odpowiedziałam przez łzy.
- Zbieramy się. - powiedziała Nikola i zaczęła zbierać nasze rzeczy, byłam tak roztrzęsiona, że nie mogłam się ruszyć, nagle ponownie zadzwonił telefon, tym razem był to Harry, odebrałam, ale nie mogłam nic powiedzieć, po prostu płakałam i trzęsłam się. Nikola zabrała mi telefon i wytłumaczyła wszystko Harry'emu. Nie wiem co jej powiedział, ale słyszałam jego zdenerwowany głos, przyjaciółka tłumaczyła mu, że musimy pojechać, żeby dowiedzieć się, co się dzieję i pomóc, miała stu procentową rację, zna mnie jak nikt inny, musiałam tam pojechać. Nikola zaczęła podawać nasz polski adres, a potem się rozłączyła, dalej nie pamiętam niczego, oprócz taksówki, która wiosła nas na lotnisko w Malibu, to nie tak miało być.

_________________________
przepraszam, że takie krótkie! : C wybaczycie? jestem strasznie zmęczona, btw siedzę i czekam na premierę  " more than this " a wy ? : ) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz