piątek, 4 maja 2012

Rozdział 12

Te wakacje dopiero się zaczynały, a moje życie tak diametralnie się zmieniło. Kiedy o tym wszystkim myślałam czułam się jak w jakimś filmie. Wszyscy poszli do kuchni coś zjeść a ja zaszyłam się u siebie w pokoju, włączyłam komputer i zaczęłam szukać informacji na temat " One Direction ". Znalazłam parę ich piosenek, no i mnóstwo występów w x-factor. Zaczęłam słuchać wywiadów, i czytać ciekawostki na ich temat.
- Skąd ludzie to wszystko o nich wiedzą? - powiedziałam do siebie. Szukałam dalej, udało mi się znaleźć zdjęcie małego Harry'ego, które mnie bardzo zdziwiło bo miał na nim proste włosy.
- Zaczęły mi się kręcić dużo później - usłyszałam za sobą głos Harry'ego i odwróciłam się w jego kierunku. Stał w drzwiach i patrzył na to co robię, zastanawiałam się, jak długo on tu już stoi.
- Aa - odpowiedziałam głupio i się zawstydziłam.
- Co robisz? - podszedł i usiadł obok mnie.
- Byłam po prostu bardzo ciekawa - wytłumaczyłam się, chodź to była w sumie marna wymówka, chłopak zamknął laptopa i spojrzał na mnie.
- To pytaj - powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
- Co umiesz robić, oprócz śpiewania? - zapytałam.
- Hmm, umiem żonglować - odpowiedział.
- Serio? - spojrzałam na niego z otwartą buzią.
- Jasne. Patrz - wziął trzy pomarańczę i zaczął nimi żonglować, a ja biłam mu brawo jak mała dziewczynka.
- Nauczysz mnie? - spojrzałam na niego.
- Chodź - wziął mnie za rękę i stanęłam obok niego.
- Ważne jest, żeby obserwować pomarańcze. - podszedł do mnie i żonglował moimi rękami a ja wtulałam się w niego i próbowałam coś sama robić, chociaż marnie mi to wychodziło.
- No dobra, teraz próbuj sama - Harry mnie puścił i patrzył na mnie a ja próbowałam zrobić coś na kształt żonglowania, ale niestety z rąk wypadły mi owoce, i przy okazji wszystkie spadły i uderzyły mnie w stopę. Fantastycznie. 
- Hahah, nie martw się, nie każdemu udaje się to za pierwszym razem, jesteś dobra w wielu innych rzeczach - powiedział do mnie.
- Tak? W czym na przykład? - zaczęłam się z nim droczyć.
- A w tym - mówiąc to podszedł do mnie i mnie pocałował. Nie protestowałam, w sumie miałam na to ochotę, objęłam go i zawiesiłam ręce wokół jego szyi. Całowaliśmy się długo, Harry złapał mnie w tali i podniósł wciąż całując. Objęłam go moimi nogami w pasie, tak, że wyglądałam jak mała małpka, Harry położył się na łóżku, a ja na nim siedziałam, delikatnie całowałam go to w policzek to w usta, a on zamknął oczy i się do mnie uśmiechał trzymając ręce na moich nogach. Zaczęłam bawić się jego włosami, kręcić je sobie na palcach, patrzyłam na niego z miłością, po czym on otworzył oczy.


*Harry*
- Kocham Cię. - powiedziałem do Kasi, faktycznie, kocham ją, od momentu kiedy ja pierwszy raz zobaczyłem. Jest piękna, kochana, jest idealna. I found my special lady. She's the one. Patrzyłem jej w oczy, oczekując odpowiedzi. Bardzo się denerwowałem i biłem się z myślami, czy zrobiłem dobrze, czy mnie teraz nie odrzuci, czy nie postąpiłem za szybko, może ona nie czuje tego co ja, może nie jest z mną szczęśliwa, co jak przeraża ją myśl bycia z kimś sławnym? Ta chwila trwała w nieskończoność. Niepewność mnie zabijała. W końcu odpowiedziała
- Harry - zaczęła - Kocham Cię - pocałowała mnie, już nie delikatnie jak do tej pory, to był namiętny pocałunek, najlepszy w moim życiu, chciałem, żeby już zawsze była przy mnie, nie chciałem przebywać bez niej chociaż sekundy więcej. Teraz liczyła się tylko ona.


*Kasia*
No to zdecydowanie już nie jest przyjaźń, zakochałam się i to z wzajemnością. Czułam się niesamowicie szczęśliwa, Już wiem, co miało się zmienić w moim życiu, moje przeczucia były trafne. Teraz już nie wyobrażam sobie, że miałoby chodzić o cokolwiek innego, leżałam tak na nim i słuchałam jak jego serce bije właśnie dla mnie, powoli i moje zaczęło bić w tym samym rytmie.


*Nikola*
No ładnie, pomyślałam sobie patrząc na Lou, nieźle się pozmieniało. Jeszcze wczoraj wszystko było inaczej, niesamowite jak jedna chwila potrafi zmienić zupełnie wszystko. Ale teraz wiem, że niczego bym nie zmieniła. Patrzyłam na niego, i czułam się wyjątkowa. Widziałam jak śmieję się z przyjaciółmi, i jak ukradkiem spogląda na mnie jedzącą płatki. Te wakacje były wprost niesamowite. A najlepsze jest to, że to dopiero początek. A do tego, jutro będę patrzeć jak moje kochanie nagrywa teledysk! Spełniają się marzenia, o których bałam się nawet marzyć. Najpiękniejsze jest to, że moja przyjaciółka w nich uczestniczy. Nie mogło być lepiej.


*Kasia*
Po jakiejś godzinie wyszliśmy z pokoju śmiejąc się do siebie i trzymając za ręce.
- Witamy zakochaną parę - rzucił Zayn.
- Hej - odpowiedziałam słodko.
- Zayn, stary, no co ty - Harry spojrzał na przyjaciela z wyrzutem, a wszyscy dookoła zaczęli się śmiać.
- To co dziś robimy? - zapytałam.
- Może filmy? - rzucił Niall.
- W sumie chętnie dawno nie oglądałam mojego ulubionego filmu, ale nie spodoba się wam, jest o miłości - powiedziałam śmiejąc się i biorąc do buzi winogrono. 
- Tak? A jaki to film? - spytał Harry łapiąc mnie w tali.
- " Love Actually" - odpowiedziałam i a chłopacy zaczęli się śmiać, wszyscy oprócz Harry'ego.
- No nieźle - powiedział Liam
- Ale co się stało? 
- No bo to ulubiony film Harry'ego - odpowiedział mi Liam.
- Na prawdę? - spojrzałam na mojego chłopaka, o jacie, jak to dziwnie brzmi, nawet w mojej głowie.
- Serio. - odpowiedział i mnie pocałował, a potem powiedział mi na ucho - czuję, że coraz bardziej do siebie pasujemy.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie a Nikola włączyła DVD, Niall zrobił tyle popcornu, że starczyło by, żeby nakarmić całe wojsko. Wtuliłam się w Harry'ego i a Nikola w Lou, i tak wszyscy razem zaczęliśmy oglądać film. Jutro czekał nas ciężki dzień, ale w sumie, jeden z lepszych dni, które miałyśmy tutaj spędzić, w sumie dobrze, że nie ma tu tych kuzynów Nikoli...


__________________________
Piszę to i piszę, ale zaczynam mieć wrażenie, że tego w ogóle nie czytacie, mimo to, do tych którzy czasem tu wchodzą i czytają, mam nadzieję, że się wam podoba : ) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz