czwartek, 16 sierpnia 2012

Something else part 7

- Eee, ciociu, wybacz mi - powiedziałaś.
- Jeśli to się jeszcze raz powtórzy będę musiała powiadomić twoją mamę, a ona znając życie ściągnie Cię do  Polski - krzyczała ciocia
- Obiecuję to ostatni raz - powiedziałaś i pobiegłaś na górę do pokoju.
Usiadłaś na łóżku i włączyłaś komputer. Weszłaś na facebook'a i napisałaś do swojej przyjaciółki.
' hej słońce co słychać?' - napisałaś.
' o! hej! ale się za Tobą stęskniłam! Nudno tu, kiedy będziesz? ' - odpisała.
' zobaczymy' 
' a co słychać? ' - napisała
' strasznie dużo się dzieję, zacznijmy od tego, że poznałam chłopaka ... ' - zaczęłaś jej opowiadać o tym, jak poznałaś Harry'ego, co się działo, jak jest pomiędzy wami teraz, opowiadałaś jej o zespole, o tym, że on jest sławny, opowiedziałaś jej praktycznie wszystko, pomiędzy przechodząc z fb na skype'a. Ona zrobiła wielką zdziwioną minę i powiedziała
- Wkręcasz mnie
- No nie, mówię Ci prawdę! - odpowiedziałaś podekscytowana.
- I kiedy się z nim spotykasz? - zapytała
- Nie wiem ... - powiedziałaś szczerzę - Mam nadzieję, że jak najszybciej - wyszeptałaś bardziej do siebie.
- Muszę lecieć dobranoc kochana - powiedziała przyjaciółka
- Papa! - rzuciłaś i zakończyłaś rozmowę. Po czym poszłaś do łazienki, szybko się umyłaś i położyłaś się do łóżka.

Zaczęłaś głęboko oddychać, coś Cię uciskało na klatce piersiowej, coraz trudniej było Ci wziąć oddech. Otworzyłaś oczy, byłaś cała mokra. Ale to nie ważne, byłaś w jakimś dziwnym miejscu, w szpitalu, tak chyba w szpitalu. Była noc, a całe pomieszczenie było oświetlone, i wszystkie światła które były na Ciebie zwrócone oślepiały Cię. Nagle do pokoju zaczęli wchodzić lekarze, a za nimi Harry cały w krwi, zaczęli rozmawiać, usłyszałaś tylko krótki fragment, w którym mówili twoje imię, i to jak lekarz pokręcił głową, Hazza spojrzał wtedy na Ciebie, nie wiedziałaś o co chodzi, cała byłaś w krwi, zdążyłaś tylko spojrzeć na niego, kiedy ktoś podszedł do Ciebie z wielką strzykawką, poczułaś niesamowity ból i upadłaś na łóżko.

- HYYYYYYYYYYYYYYY! - obudziłaś się z krzykiem cała spocona, spojrzałaś na ręce, były takie same, rozejrzałaś się, byłaś u siebie w pokoju. Wszystko było w normie. Wzięłaś komórkę i ogarnęłaś godzinę, dochodziła jedenasta rano.
- [TWOJE IMIĘ] CHODŹ TU, ILE MOŻNA SPAĆ! - krzyknęła Sarah.
- IDĘ ! - zawołałaś i wygramoliłaś się z łóżka. Zeszłaś na dół w piżamie.
- Co Ci się śniło? - zapytała kuzynka
- A nic, nic - wykręcałaś się.
- Jaaaaaaaaaaaasne - odpowiedziała - Jadę dziś na zakupy, jedziesz z mną ?
- Pewnie, przyda mi się trochę nowych ciuchów, ale teraz chce jeeeeść - zaśmiałaś się i obie stanęłyście do blatów. Zrobiłaś sobie kanapki z serem, wędliną, sałatą, ogórkiem i pomidorem, mniam. Uwielbiałaś to. Sarah zrobiła sobie oczywiście ptasie żarcie, czyli płatki śniadaniowe i obie usiadłyście do stołu.
- Co byś właściwie chciała kupić?
- Nie wiem, myślałam o spodniach i jakiejś kurtce - powiedziałaś a w kieszeni zawibrował Ci telefon, spojrzałaś na niego : a tam było napisane [patrz obrazek] [wersja polska : Hej piękna : ) Nie mogę się doczekać, kiedy Cię zobaczę! Przyjadę po Ciebie o 9 xx] 
Zrobiłaś zdziwioną minę, ale w sumie ucieszyłaś się, spojrzałaś do góry a twoja kuzynka powiedziała tylko:
- To co, trzeba jeszcze kupić kreacje na wieczór?
- Coo ? - zawstydziłaś się.
- No co ty, nie jestem taka głupia, widać to było po was w studio, gołąbeczki - zaśmiała się.
- Oj no weź - rzuciłaś w nią kapciem i zaczęłyście się się śmiać.
- No, to o której przyjedzie? - zapytała
- o 9
- No to zbieramy się i na zakupy - zatarła ręce i poszłyście na górę. Szybko się ubrałyście i wyszłyście z domu.
- No dobra, to jak wam się układa? - dopytywała się Sarah
- Przecież my nawet nie jesteśmy razem, przyjaźnimy się.... - wykręcałaś się jak mogłaś.
- Oj no co ty, bo uwierzę, że to drzwiom dawałaś całusa - zaśmiała sie
- PODGLĄDAŁAŚ! - krzyknęłaś z otwartą buzią
- Oj no daj spokój - powiedziała dziewczyna, kiedy wchodziłyście do sklepu.
Zaczął się szał zakupów, bluzki, spodnie, kurtki, sukienki BUTYY. Znalazłaś wszystko co chciałaś, oczywiście oprócz ubrania na wyjście z Harry'm, w sumie to nawet nie wiedziałaś w co się ubrać. Postanowiłaś ubrać się w miarę normalnie. Wzięłaś obcisłą czarną spódnice, krótkie białe conversy, białą bluzkę którą włożyłaś do środka, drewniany długi naszyjnik i ciemno brązowy sweter, związałaś włosy w lekkiego koka i wyglądałaś świetnie. Sarah kupiła sobie czerwone spodnie, niebieską bluzkę i ćwieki, żeby przyczepić je sobie na kołnierzyk koszuli.
- o - o dochodzi ósma - powiedziałaś do kuzynki.
- hahah, znowu cały dzień w galerii, dobra, zbieramy się do domu - powiedziała
- okej - odpowiedziałaś i ruszyłyście do domu.
Kiedy dojechaliście zdążyłaś tylko umalować się, gdy do drzwi ktoś zadzwonił.
- Facet który się nie spóźnia? - powiedziałaś do siebie i poleciałaś na dół.
Otworzyłaś drzwi i zamiast Harry'ego zobaczyłaś jakąś dziewczynę
- On jest mój, jak go nie zostawisz, obiecuję, że pożałujesz - powiedziała i mocno uderzyła Cię w brzuch, aż upadłaś na podłogę i spadłaś z tych paru schodów, które prowadziły do drzwi wejściowych, dziewczyna uciekła a ty zemdlałaś...

______________________________
Wybaczcie, że tyle mnie nie było, ale nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo jestem teraz szczęśliwa. Spełniło się jedno z moich największych marzeń. Nigdy nie sądziłam, że uda mi się spotkać przyjaciółkę, przez internet, z którą uda mi się tak mocno zaprzyjaźnić, ale udało się, poznałyśmy się właśnie między innymi dzięki 1D, i właśnie się spotkałyśmy ! :D ludzie wierzcie w marzenia, na prawdę warto, NEVER GIVE UP!
kocham was wszystkich! mam nadzieję, że miło się czytało : )
K.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Hejo : )

Hej, wybaczcie, że nie dodałam dziś niczego na bloga, obiecuję, że wezmę dupę w troki i jutro coś napiszę :)
Przyjechała do mnie przyjaciółka z daleka, i to była dla mnie niespodzianka, kompletnie się nie przygotowałam, nic nie ogarniam, wybaczcie mi : )
K.

Na pocieszenie Hazzuś kochany <3



P.S kto z was oglądał twitcama Niallerka ? :D

piątek, 3 sierpnia 2012

Something else part 5

Wyjrzałaś przez okno i w tym momencie odpadła jedna z desek, która uderzyła kogoś prosto w głowę. Na dość złego, okazało się, że to był Harry. Chłopak spojrzał do góry i chyba Cię zauważył, więc szybko schowałaś się do środka i przycisnęłaś się do ściany, zamknęłaś mocno oczy, waląc się w głowę
- Super - pomyślałaś.
- ( twoje imię ) to Ty? - zapytał.
- Kurde, rozpoznał mnie - wyszeptałaś do siebie, nie odzywając się do niego.
- Halo - powtórzył chłopak a ty zakryłaś twarz dłońmi, kiedy nagle usłyszałaś, że wchodzi on na górę, opuściłaś głowę i zakryłaś się kolanami.
- ( twoje imię ) ? - zapytał z zdziwieniem Hazza - Ukrywasz się ?
- Emmm, to trochę niezręczne - odpowiedziałaś zawstydzona, i cała twoja twarz pokryła się wielkim czerwonym rumieńcem.
- Nie chcesz z mną rozmawiać ? - kontynuował chłopak
- Nie nie, to nie o to chodzi, ja po prostu... ja po prostu w to nie wierzę Harry, dla mnie nie jesteś sławny i dziwnie mi z tym. Wybacz - wyrzuciłaś z siebie, odwracając wzrok.
- Nawet nie potrafisz sobie wyobrazić ile twoje słowa dla mnie znaczą - powiedział chłopak, łapiąc Cię za brodę i zmuszając abyś na niego spojrzała. - Dziękuję
- Nie masz za co dziękować. - odpowiedziałaś i odwróciłaś wzrok
- Ej, co jest. No proszę Cię, spójrz na mnie, nie krępuj się. - zażartował chłopak, dzięki czemu sytuacja się trochę rozluźniła, spojrzałaś na niego i wybuchłaś śmiechem, Hazza usiadł obok Ciebie i wziął swoją gitarę na której zaczął grać. Spojrzał Ci w oczy i akustycznie zaśpiewał kawałek chyba ich piosenki, leciało to mniej więcej tak :

' from the moment I met you, everything changed, I knew I had to get you whatever the pain. I had to take you and make you mine, I would walk throught the desert I would walk down the aisle I would swim all the oceans just to see you smile, whatever it takes is fine' 


Patrzyliście sobie w oczy, kiedy on śpiewał Ci piosenkę, czułaś się jak w bajce, w niesamowitym śnie który zdarza się raz na życie. Kiedy skończył grać, patrzyliście na siebie nic nie mówiąc. Nie trzeba było nic mówić, wszystko co chcieliście sobie powiedzieć, przekazywaliście sobie przez oczy. Jego głęboka zieleń oczarowywała Cię, jak nic innego.
- Harry... ja ... - zaczęłaś, ale on tylko podszedł do Ciebie i mocno Cię przytulił.
- Nie spiszmy się - powiedział, a ty jakbyś stała, to na pewno byś teraz zemdlała. Wtuliłaś się w niego i poczułaś piękne perfumy, zamknęłaś oczy i rozkoszowałaś się jego zapachem, kiedy w końcu oderwaliście się od siebie Harry zaczął opowiadać o tym, jak doszło do tego, że są teraz są sławni. Słuchałaś go z zainteresowaniem, mówił z tak pięknym brytyjskim akcentem. Uśmiechałaś się do niego i co chwila mu przytakiwałaś, odpowiadałaś komentowałaś. Rozmawialiście jak starzy dobrzy przyjaciele.
Powoli zaczynało robić się zimno, zadrżałaś. Chłopak to zauważył i dał Ci swoją bluzę, która pachniała jego perfumami, wtuliłaś się w nią i nie postrzeżenie co chwila ją wąchałaś. Wasza rozmowa była tak wciągająca, że nie zauważyliście jak zrobiło się ciemno, a dla Ciebie to coś dziwnego, bo panicznie boisz się ciemności.
- Harry - zaczęłaś, przerywając mu - muszę już iść...
- Dlaczego, coś się stało ? - zmartwił się
- Nie, nic... - zaczęłaś się jąkać.
- Powiedz mi, proszę - namawiał chłopak
- Ale to głupie.
- Prooszę - zrobił oczy kotka z Shreka
- Boję się ciemności - wyrzuciłaś z siebie, zakrywając oczy - Od małego, panicznie boję się ciemności - powiedziałaś
- Heej, nie bój się jestem z Tobą - przytulił Cię - Odprowadzę Cię - powiedział, a ty się do niego uśmiechnęłaś, widać było, jak mu na Tobie zależy. Zeszliście z drzewa, a Harry złapał Cię za rękę i razem poszliście środkiem ulicy.
Miasto było całkowicie puste, szliście i się śmialiście opowiadając o śmiesznych sytuacjach, które przeżyliście. Harry przez całą drogę trzymał Cię za rękę, żebyś nie nie bała, wiele to dla Ciebie znaczyło.
Doszliście do domu, Hazza odprowadził Cię pod same drzwi.
- Dziękuje Harry - powiedziałaś
- Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnął się łobuzersko chłopak. Zaczęliście sobie patrzyć w oczy, było tak jakoś romantycznie. Pocałowałaś go szybko w policzek i uciekłaś do domu, zostawiając go mile zaskoczonego na ganku.

*w domu*
- O której to się wraca ? - powiedziała ciocia, która miała wałki na głowie, spojrzałaś na zegarek, dochodziła druga w nocy.
- Super ... - pomyślałaś.

___________________
Cześć kochane! : ) Może być, jak wam się podoba taka kontynuacja? :D Pozdrawiam was wszystkie i dziękuje za tyle wejść, jesteście niesamowite! : )
K.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Something else part 4

Odblokowałaś ekran i weszłaś w nową wiadomość.
' Hey, don't be scared. I will explain you everything, if u want.. I know is shock, but give me and chance to explain, can we meet after show? ' - napisał
' It will be lovely, but I can't I must go back to home.  - odpisałaś mu i zablokowałaś ekran po czym spojrzałaś do góry, kiedy zobaczyłaś, że Harry lustruję Cię wzrokiem. Uśmiechnęłaś się do niego sztucznie i wróciłaś do rzeczywistości. Zaczęłaś rozmawiać z chłopakami, pomagałaś kuzynce w wyborach piosenek, ogólnie rzecz biorąc świetnie się bawiłaś, zapominając zupełnie o tym kim oni są. Dla Ciebie byli to zwykli chłopacy, z świetnymi charakterami, którym się poszczęściło i spełniły się im marzenia. Nie widziałaś ich jako sławnych One Direction. Widziałaś ich jako Harry'ego Styles'a, Niall'a Horan'a. Louis'a Tomlinson'a, Liam'a Payne'a i Zayn'a Malik'a. Śmialiście się i opowiadaliście żarty, było po prostu świetnie. Kiedy nadszedł czas na pytania od fanów, jedna Directioneka poprosiła chłopaków, żeby zaśpiewali jeden z swoich hitów, oni oczywiście się zgodzili, puszczono im podkład a oni zaczęli czarować wszystkich siłą swojego głosu.  Sama byłaś w szoku, jak fantastyczne głosy mieli, zaśmiałaś się, kiedy po piosence wszyscy na siebie spojrzeli, jakby chcieli sobie telepatycznie powiedzieć ' ej, dobrze nam poszło '
Zaczęliście bić im brawo, i wymieniać się słowami uznania dla nich, a oni z uśmiechem na ustach odpowiadali ' dziękujemy ' Wywiad powoli dobiegał końca, i zmiana twojej kuzynki też.
- Kochani, powoli musimy się już żegnać, dziękuje wam wszystkim za bycie z nami podczas tego wywiadu, chłopaki, macie na prawdę niesamowite fanki - zwróciła się do nich
- DIRECTIONERKI!- powiedzieli chórem i wszyscy dookoła zaczęli się śmiać.
- No dobra macie wspaniałe Directionerki, już się poprawiam. No dobra, to na koniec największy hicior naszych kochanych chłopaków, żegna się z wami Sarah- powiedziała kuzynka
- ( twoje imię) - dodałaś
- Niall - rzucił
- Zayn - dodał
- Liam - zaśmiał się
- Harry - powiedział tonem flirciarza
- Louis - powiedział to takim tonem, jakby jego imię było jakimś niesamowitym żartem, bo wszyscy dookoła zaczęli się śmiać.
- WHAT MAKES YOU BEAUTIFUL ludzie! - powiedziała kuzynka, przycisnęła jakiś guzik i zdjęła słuchawki.
- No no, byliście świetni - powiedziała do chłopaków
- I kto to mówi - zażartował Niall, na co Sarah się zarumieniła.
Pożegnałyście się z chłopakami i wszyscy ruszyliście w swoją stronę. Kiedy wróciłyście do domu i zjadłyście obiad, Sarah zmuliło i poszła się przespać, za to ty poszłaś do małego domku na drzewie jakieś 10 minut od domu, gdzie rzadko można trafić na żywą duszę. Weszłaś na górę i zaczęłaś słuchać śpiewu ptaków kiedy nagle usłyszałaś brzdęki gitary dochodzące z dołu,.

Po cichu wyjrzałaś przez okno i ....

__________
Chcę tylko powiedzieć, że jesteście niesamowite, i bardzo mnie motywujecie, dziękuję!
K.