niedziela, 22 lipca 2012

Rozdział 13

- Szybciej ja zwariuję PRZEZ Ciebie - powiedziałaś i wyrwałaś mu rękę, po czym jak najszybciej zaczęłaś od niego odchodzić. Łzy zasłaniały Ci drogę, na domiar złego lunął deszcz. Zaczęłaś trząść się z zimna, Harry podbiegł do Ciebie, założył Ci swoją kurtkę i mocno przytulił, nie protestowałaś, w sumie, nawet nie wiedziałaś co się dzieję, kiedy chłopak zaczął szeptać Ci do ucha, zaczęłaś płakać jeszcze mocniej.
- Wybacz mi, błagam. Nie wiem co się stało. W sumie to wiem, zanim Cię poznałem, za nim w ogóle poszedłem do tego X-factor'a, to ona mi się podobała, ale teraz... teraz nie widzę świata poza Tobą, spójrz na mnie. - obrócił Cię i złapał tak, abyś patrzyła mu w oczy. - Kocham Cię rozumiesz? - powiedział - KOCHAM CIĘ - krzyknął - Jestem kompletnym idiotą, błagam wybacz mi, powiedz coś, przemów do mnie. - po policzku zaczęły lecieć mu łzy. Nie wiedziałaś co zrobić biłaś się z myślami, czy wybaczyć mu czy nie, serce pękało Ci na małe kawałeczki, z jednej strony chciałaś go mocno przytulić a z drugiej chciałaś uciec jak najdalej, jednak spojrzałaś w jego oczy, w jego głęboką zieleń i zobaczyłaś chłopaka którego kochasz, który jest dla Ciebie wszystkim, zapomniałaś o wszystkim co złe, kochasz go, naprawdę go kochasz, i on Ciebie też. Nie wiele myśląc rzuciłaś mu się w ramiona i mocno przytuliłaś, a on wziął Cię na ręce i zaczął kręcić dookoła na środku dziedzińca. Złapałaś jego twarz i złożyłaś na jego ustach delikatny pocałunek, on zatrzymał się, postawił Cię na ziemi, objął w tali i mocno przytulił, przez co poczułaś się bezpieczna. Staliście pod starym drzewem, deszcz był coraz mocniejszy, a wy nie mogliście się od siebie oderwać. Harry całował Cię po policzkach, po szyi, czole, włosach, aż w końcu pocałował Cię w usta, wkładając to tyle miłości ile tylko mógł, odwzajemniłaś to, to był najbardziej namiętny i romantyczny pocałunek jaki kiedykolwiek przeżyłaś.
- Chodź, jedziemy do domu - powiedział i wziął twoją rękę, po czym oboje pobiegliście do jego samochodu. Usiedliście do środka, a ty, jakoś tak sama z siebie się uśmiechnęłaś. Harry usiadł obok Ciebie, spojrzeliście po sobie a ty zaczęłaś się śmiać, chyba za dużo emocji na raz. Pomyślałaś, że warto by było włączyć radio, więc wyciągnęłaś w jego stronę rękę, która zetknęła się z ręką Hazzy.
- Patrz, jacy by jednomyślni. - zaśmiał się chłopak, a ty wybuchłaś śmiechem, skuliłaś nogi i podciągnęłaś je do góry na fotel, położyłaś się na boku i patrzyłaś na swojego przystojnego chłopaka, który po ciemku prowadził samochód. Był w białym swetrze, jego loczki pięknie się kręciły. On co chwile na Ciebie zerkał, poczułaś się jak w bajce. Chwilę potem byliście już pod domem. Kiedy loczek wyszedł z samochodu i otworzył Ci drzwi, kiedy dotknęłaś ziemi i spojrzałaś na dom, poczułaś, że jesteś w właściwym miejscu. Wtuliłaś się w Harry'ego i razem poszliście do środka. Czułaś się prawie tak samo jak tego dnia, kiedy wchodziłaś tu pierwszy raz. Uśmiechnęłaś się, kiedy zobaczyłaś Louis'a przy schodach z marchewką, wrzeszczącego do Zayn'a, żeby on z nim pograł na PlayStation. Zaśmiałaś się, kiedy zobaczyłaś Niall'a, który dyskutuję o czymś z Liam'em mając pełną buzię jedzenia, i prawie popłakałaś się z śmiechu, kiedy zobaczyłaś jak Liam tłumaczy Niall'owi, dlaczego boi się łyżek.
- Hej wszystkim - zawołałaś, a oni rzucili wszystko co robili przed chwilą, podeszli do Ciebie i wszyscy razem mocno się przytuliliście
- Dobrze Cię widzieć - powiedział Liam
- Cieszę się, że jesteś - dopowiedział Louis
- W końcu ktoś normalny tu będzie - zaśmiał się Zayn
- Mogę się podzielić z Tobą nawet moją kanapką, ale nas już nie zostawiaj - powiedział Niall i mocno Cię przytulił, kochany człowiek.
- Dobra, Dobra, ona jest moja. - syknął z śmiechem Harry i przygarnął Cię do siebie.
- No cóż, wygląda na to, że muszę Cie jej już oddać - Lou puścił oczko do Hazzy i wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem.
Poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i chwilę porozmawialiśmy, ale zaczęłaś ziewać, i nawet nie wiesz kiedy, ale zasnęłaś na kolanach Loczka, ten jak to zauważył wziął Cię na ręce i zaniósł na górę do hmm, waszego pokoju, tak chyba można było go nazwać waszym pokojem i położył na łóżku, kładąc się obok Ciebie, ty wtuliłaś się w niego po raz ęty i spokojnie oddałaś się snom.
Rano, kiedy się obudziłaś Harry jeszcze spał, nie mogłaś znaleźć swojej komórki więc wzięłaś do ręki jego iPhone'a żeby sprawdzić godzinę i kiedy włączyłaś wyświetlacz zobaczyłaś tam swoje zdjęcie, kiedy śpisz. Uśmiechnęłaś się, nachyliłaś nad swoim chłopakiem i po prostu na niego patrzyłaś, wiedziałaś, że już zawsze będziesz szczęśliwa, byłaś pewna, że już nigdy Cię nie zdradzi, gdyby coś mu się stało, nie darowałabyś sobie, dla niego mogłaś skoczyć w ogień, po chwili, kiedy tak mu się przyglądałaś on otworzył oczy a ty spojrzałaś w nie i powiedziałaś
- Kocham Cię
- Na pewno nie tak bardzo jak ja Cię - odpowiedział chłopak i za nim zdążyłaś coś powiedzieć, on złapał Cię, przygarnął do siebie i mocno pocałował, tak, poczułaś, że wszystko jest na swoim miejscu.

____________________________
Koniec tego opowiadania. Wiem, jestem beznadziejna, robiłam ogromne przerwy, pisałam krótkie rozdziały, proszę wybaczcie mi, moi czytelnicy, a propo, jesteście tam? jeśli tak proszę K-O-M-E-N-T-U-J-C-I-E  nawet nie wiecie jak to MOTYWUJĘ  kiedy wiesz, że dla kogoś piszesz. kocham was wszystkich i jeszcze raz was przepraszam, obiecuję, że się poprawię.
K.

1 komentarz:

  1. jejku jaki kochany ten rozdział *.* a Bad- Boy rzuca chamskimi tekstami :D I brawo dla Nialla, który jest gotów podzielić sie nawet jedzeniem :3 czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń