poniedziałek, 8 października 2012

Something else part 9

- Dziękuję - powiedziałaś trzymając Harry'ego za rękę kiedy wychodziliście z studia.
- Co ty, nie ma za co - odpowiedział i dał Ci buziaka w policzek.
Powoli zbliżaliście się do domu twojej cioci. Pomyślałaś  o tym, jak wspaniale jest tu być, i w sumie ile się uczysz. Ehh. Wtuliłaś się w Hazze i podeszliście na ganek.
- To co, może wejdziesz? - zapytałaś
- Mmm - Harry śmiesznie poruszył brwiami na co ty się zaśmiałaś. - Jasne - uśmiechnął się.
- Cześć ciociu! - zawołałaś, kiedy weszliście
- O! Cześć kochanie, dobrze, że jesteś, musimy zrobić Ci odprawę, jutro o 17 wylatujesz - powiedziała ciocia, a twój świat w jednej chwili się zawalił. Przecież ty tu nie mieszkasz, przecież mieszkasz w Polsce. Musisz wracać. Spojrzałaś na kalendarz. Musisz wracać już jutro. Rozpłakałaś się, i spojrzałaś na Harry'ego, któremu łzy naleciały do oczu.
- Nie możesz - powiedział trzymając Cię za ręce i patrząc Ci prosto w oczy.
- Ale Harry... - powiedziałaś i zaczęłaś płakać, w jednej chwili zawalił Ci się cały świat, pobiegłaś na górę, zostawiłaś wszystkich na dole. Rzuciłaś się na łóżko i po prostu zaczęłaś płakać, wszystko się skumulowało. Miłość do Harry'ego, radość, normalna rodzina, inne życie. Nie chciałaś tam wrócić.
- [twoje imię] o co chodzi? skarbie otwórz proszę - mówiła ciocia.
- zostaw mnie - powiedziałaś i nałożyłaś na głowę poduszkę.
- e, Młoda, otwórz - krzyknęła Sarah.
Niechętnie, ale jednak podeszłaś i otworzyłaś jej drzwi.
- Co chcesz? - powiedziałaś, a ona usiadła obok Ciebie i mocno Cię przytuliła. Bo wiedziała co się działo u Ciebie w domu, wiedziała, co się działo w twoim życiu. Jako jedyna wiedziała wszystko, to ona pomogła Ci tu przyjechać, wizja powrotu do Polski przyprawiała Cię o dreszcze, a już jutro miało się to zdarzyć.
Tak długo płakałaś, aż zasnęłaś. Obudziłaś się o drugiej w nocy i wszystko wróciło.
- Harry - powiedziałaś w próżnie. Dlaczego tak się zachował? Czemu to zrobił? Postanowiłaś napisać dla niego list. Opisałaś wszystko, brzmiało to mniej więcej tak.

" Harry...
Tak ciężko mi wymawiać, pisać to imię, kiedy wiem, że nigdy więcej już nie będę mogła go powiedzieć patrząc wprost na Ciebie. Wybacz mi. Wybacz mi proszę, ja wiem, ja nie powinnam, To nie miało tak być. To, to wszystko jakaś abstrakcja na mnie. Nie chcę Cię ranić, nie chcę żebyś cierpiał. Zapomnij o mnie, nie myśl o tym wszystkim, wymarz to z pamięci, nie ma sensu pamiętać czegoś, kogoś kto przyniósł tyle bólu.
Kocham Cię, i będę Cię już zawsze pamiętać. Jesteś moim największym marzeniem.
Mam nadzieję, że uda Ci się ułożyć jakoś życie, że nie popsułam Ci go aż tak do końca.
Przepraszam, za wszystko.

[Twoje imię] "

Włożyłaś ten list w kopertę, na której drżącą ręką napisałaś jego imię, założyłaś kaptur na głowę i wyszłaś na dwór, żeby wrzucić mu go do skrzynki.
Dochodziła szósta rano. Akurat udało Ci się dojść do domu Hazzy, kiedy zauważyłaś jego siostrę - Gemmę.
- O hej [twoje imię]
- Hej Gemma! - uśmiechnęłaś się, chyba najsztuczniej w całym swoim życiu. - Mam prośbę, przekażesz to Harry'emu, śpieszę się domu? - spojrzałaś na to.
- Tak jasne. - dziewczyna uśmiechnęła, mocno Cie przytuliła i powiedziała Ci na ucho.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - za wszelką cenę próbowałaś powstrzymać łzy, ale kiedy już odeszłaś od niej parę metrów twoje emocję wzięły górę i zaczęłaś głośno płakać.
Wróciłaś do domu, umyłaś się i zaczęłaś się pakować. Miałaś nadzieję, że Harry jeszcze do Ciebie przyjdzie, że może... a co ty się w sumie łudziłaś, nic się nie stanie. to nie bajka, tylko prawdziwe życie, dochodziła 15. Wsiadłaś do samochodu z wujkiem i odjechałaś z Holmes Chapel wprost do Doncaster. Tam, gdzie czekał na Ciebie samolot powrotny do Polski...

_________________________
Ja leń, ja leń, ja leń. No wiem, wybaczcie. Znowu komputer mi się psuję. Beznadzieja. Przepraszam, że tyle nie pisałam. Postaram się poprawić!
Kocham was i dziękuję za te wejścia! : ) xx
K.


1 komentarz: