niedziela, 3 lutego 2013

I know we get through it all 2.

- Coś się stało? - zapytałaś.
- Menadżer. Znowu. - Harry zaczął nerwowo chodzić dookoła.
- No dobrze, ale co powiedział? - kontynowałaś.
- Mówi mi, że nie mogę bawić się w związki, bo dopiero zaczynamy karierę i to nam może popsuć drogę dojścia do sławy - nerwowo przeczesywał włosy a ty czułaś jak serce pęka Ci na pół. Wszyscy zabraniali wam być razem, może coś w tym było.
- Zaraz przyjdę, muszę zadzwonić - powiedział chłopak i poszedł do pokoju na górze a ty niewiele myśląc zabrałaś swiją torbę i wybiegłaś z domu. Postanowiłaś nieutrzymywac kontaktu z Harry'm, wiedziałaś, że dla niego tak będzie lepiej, chciałaś jak najlepiej dla twojego Harry'ego. Łzy zaczęły lecieć Ci po policzkach, czułaś się taka bezradna. Po jakiejś godzinie doszłaś do domu, po drodze Harry dzwonił do Ciebie chyba z milion razy i wysłał dwa razy tyle SMS'ów. Wszystkie brzmiały podobnie. 'Gdzie jesteś?' 'Martwie się o Ciebie' 'proszę wróć' te wiadomości jeszcze bardziej cię załamywały. Postanowiłaś nie zważać na to wszystko, postanowiłaś postarać się zapomnieć. W sumie, musiałaś zacząć wszystko od nowa. Wycieńczona weszlaś do domu i położyłaś się na łóżku od razu na nim zasypiając.
O poranku obudziłaś się a na Twojej komórce było 20 nowych wiadomości i 15 nieodebranych połączeń od Harry'ego. Rzuciłaś komórkę na łóżko i poszłaś się umyć. Pomyślałaś, ze najlepszym rozwiązaniem będzie zająć się szukaniem nowej pracy, po ogarnięciu się wzięłaś rower i ruszyłaś na miasto. Po paru godzinach szukania i chodzenia po rożnych miejscach dalej nic nie udało ci się uzyskać. Poszłaś na sam koniec do studia nagraniowego. I tak udało Ci się podczepić na asystentkę fotografa tworzacego filmiki krótkometrażowe. Zadowolona z się je podpisałaś umowę i udałaś się do kawiarenki na kawę. Zamówiłaś napój i usiadłaś przy stoliku w kącie kawiarni. Spokojnie popijałaś kolejny łyk kawy kiedy nagle spojrzałaś przez okno i spostrzegłaś Harry'ego bioracego telefon i wybierającego numer. Po chwili poczułaś wibracje w kieszeni i za moment rozebrzmiał dzwonek Twojej komórki, Harry odwrócił się w twoją stronę a ty szybko schowałaś się za stolikiem i zaczęłaś wycofywać się do ucieczki. W tym momencie Hazza wszedł do kawiarni i zaczął zmierzać w twoim kierunku. Próbowałaś wymknąć się tylnym wyjściem i prawie Ci się to udało, ale kiedy myslałaś, że już mu uciekłaś nagle ktoś złapał cię za rękę i przekrecił twarzą do siebie.
- [twoje imię] czemu nie odpowiadasz jak do Ciebie pisze?! Czemu nie odbierasz jak dzwonię - spojrzał na telefon w Twojej ręce a potem znów w twoje oczy - czy dla ciebie nic nie znaczy co ja do Ciebie czuje? - zaczął mówić kiedy podeszła do niego fanka a on musiał się do niej odwrócić aby zrobić sobie z nią zdjęcie. Wtedy miałaś szanse na ucieczkę i tak tez zrobilaś, szybko podbiegłaś na przystanek autobusowy i wbiegłaś to autobusu, Harry podbiegł za Tobą, ale nie zdążył wsiąść, bo drzwi się już zamknęły. Chłopak mocno uderzył w ścianę i autobus odjechał a ty z zapłakanymi oczyma wrocilaś do domu.

____________________
dzisiaj tak krótko, bo mam strasznie mało czasu :c jutro dodam ostatnią część :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz